- Hinata… Chodźmy na dach…
Groźny pomruk rozległ się przy jego uchu, a
następnie jego płatek zaatakowały ostre zęby.
- Jesteśmy na szkolnym korytarzu! Opanuj się!-
Warknął rudowłosy, ale zachował drapieżny uśmiech.- Nie starczył ci poranek za
płotem?- Szepnął i zaśmiał się, ledwo zachowując dystans. Uczniowie patrzyli na
nich podejrzliwie, oczekując bójki.
Od ich ostatniej wspólnej nocy od tygodni nie
mógł się pozbyć Kageyamy, który wykorzystywał praktycznie każdą okazję do
niecnych igraszek. Nie żeby mu to przeszkadzało, ale to już zahaczało o lekką
przesadę. Samoocena jednak wspięła się na takie wyżyny, że z przyjemnością
używał swoich nowych, uwodzicielskich mocy na chłopaku, który latał za nim jak
pszczoła za miodem.
- To było rano…- Mruknął czarnowłosy, delikatnie
uderzając pięścią w ścianę koło jego głowy.- Będziesz wcześniej w szatni?-
Zapytał z nieukrywaną nadzieją.
- Kto wie…?- Puścił mu oczko i odwrócił na
pięcie, dostrzegając w tłumie Noyę i pędząc w jego stronę.
Kageyama patrzył za nim pochmurnie i prychnął na
odchodnym niezbyt zadowolony.
Libero odmachał Hinacie wesoło i wspólnie udali
się na stołówkę.
- Widzę, że romans kwitnie?- Pogwizdywał,
przyglądając się dzisiejszemu menu.
- A owszem.- Rudowłosy wręcz promieniał,
roztaczając wokół siebie radosną jasność.- A jak już przy tym jesteśmy, to co z
Azumane…?- Zapytał szeptem, na co kolega odepchnął go natychmiastowo.
- Nic! A co ma być?! Daj se z tym spokój.-
Mruknął i od razu sposępniał. Hinata przyglądał mu się bacznie, próbując odgadnąć
cokolwiek z tej reakcji. – Poproszę drożdżówkę z owocami.- Odezwał się do
kobiety w okienku i wysypał drobniaki na ladę.- Lepiej skup się na najbliższym
meczu.
- Nie ściemniaj. Coś między wami zaszło?-
Postanowił jeszcze nie odpuszczać.
- Po prostu…- Zawahał się, jakby naprawdę chciał mu
powiedzieć.- Nie ważne…
- Wiesz, że przecież możesz o tym ze mną
pogadać?- Chciał go zachęcić, zwłaszcza że od niego sam otrzymał ostatnio nieocenioną pomoc.
- Ale to nie tu i nie teraz.- Oznajmił niższy, kończąc
dyskusję.
- Okej.- Stwierdził, że na razie nie powinien
więcej nie naciskać. Najwyraźniej nie był to łatwy temat dla ich libero. Był cholernie
ciekawy, o co chodzi. Poprosił ekspedientkę o to samo i próbował rozmyślać o
własnym, przyjemnym utrapieniu.
***
Całowali się namiętnie na tyłach budynku, którego
ostre kanty ściany wrzynały się Hinacie w plecy. Nie narzekał jednak, a jedynie
westchnął przyjemnie, gdy noga chłopaka wsunęła się między jego kolana. Pomimo
cienia, byli na otwartej przestrzeni, co w ich sytuacji było dość ryzykowne.
- Kageyama…- Szepnął młody, gdy usta przeniosły
się na jego szyję.- Zaraz ktoś tu może przechodzić.- Szepnął, ale zaraz zagryzł
wargi, czując zęby na skórze. Nie mogąc się powstrzymać, sięgnął jedną ręką pod
koszulkę chłopaka.- Nie… zdążymy…
- Jeszcze chwila.- Wymruczał i otarł się o jego
biodra. Wsunął dłoń w tył spodenek rudowłosego, powoli się zapominając.
- Mówię poważnie, powinniśmy…- Hinata przymknął
powieki i oddychał coraz głośniej. Byli tak blisko… Ich gorące torsy ocierały
się o siebie, tak jak zniecierpliwione uczucie między nogami.
To, co nastąpiło potem, było wręcz nieuniknione. Gdy
niższy oddawał zachłannie pocałunki, dostrzegł kątem oka stojącą nieopodal
drużynę, wychylającą się zza rogu. Wszystkie głowy schowały się automatycznie,
a oni odskoczyli od siebie, jak oparzeni mimo, że i tak było za późno. Zostali
nakryci na własne życzenie. Purpurowi po koniuszki uszu starali się udawać, że
wszystko jest w porządku, ale ukradkowe spojrzenia kolegów w szatni, raczej były aż
nazbyt wymowne. Sytuacja była dość jednoznaczna i choć wszyscy przemilczeli
całe zajście, zrobiła się cholernie gęsta atmosfera. Noya chciał jakoś
ją rozluźnić, ale szło mu trochę marnie. Przebierali się w ciszy, zbyt
zawstydzeni, by zabrać głos.
- Mówiłem ci, żebyś się odlepił zawczasu!-
Wycedził przez zęby wkurzony i zdruzgotany Shoyo, idąc z Kageyamą na końcu pochodu
do sali gimnastycznej. Nikt sobie nie patrzył w oczy, a Tsukishima wkurwiająco
gwizdał, wyjątkowo zadowolony.
- Trzeba było mnie powstrzymać.- Burknął winny i
chowając głęboko ręce w kieszeni, szedł ze spuszczonym wzrokiem. – Gdybyś mi
wtedy nie powiedział, że chcesz…
- Zamknij się! Zamknij, i ani słowa więcej!- Warknął
Hinata, zbyt skołowany by przypominać sobie swoje prowokujące słowa.
Kłócili się aż do zbiórki, gdy usiedli na deskach
boiska przed Daichim, który po odchrząknięciu, zdobył się w końcu na pierwsze
słowa do milczącej drużyny.
- Jutro czeka nas ważny mecz, ostatnie treningi
pokazały, że jesteśmy w bardzo dobrej formie…
Chwalił ich chwilę, by zaraz potem wytknąć parę
błędów i zwrócić uwagę na ważne szczegóły ich gry. Dwójka kochanków dalej
płonęła ze wstydu, czując na sobie ukradkowe spojrzenia kolegów. Podczas
przemowy nie słuchali za wiele, rozpraszani przez niespokojne myśli. Wszyscy
teraz wiedzieli, nie było nawet jak się z tego wykręcić. Czy teraz ich
znienawidzą? Wyśmieją, albo rozpowiedzą?
- I jeszcze jedno.- Kapitan odchrząknął widząc,
że uwaga jest skupiona na innych osobnikach zamiast na jego przemowie. Poczuł
się do odpowiedzialności powiedzieć coś w kwestii tego, czego byli świadkami
przed treningiem.– Jeśli chodzi o sprawy prywatne w naszej drużynie i różnego typu… związki…- Każdy wiedział o
kim mowa, a winni spuścili wzrok, całkowicie przybici i zestresowani. Nie
spodziewali się, że ten temat zostanie poruszony i poczuli się jeszcze gorzej. –
…to, co kto robi, jest jego własnym interesem, nie mamy żadnych obiekcji, ale prosiłbym,
by nie przenosić tych uczuć na boisko, dobrze?- Dodał niepewnie, starając się,
by nic nie zabrzmiało niemiło.- Nie chciałbym żadnych nieporozumień podczas
gry.
Nastała dłuższa cisza, w której ani Kageyama, ani
Hinata nie odważyli się podnieść wzroku. Byli zaskoczeni tymi słowami. Pokiwali
tylko twierdząco głowami i w końcu drużyna zaczęła wstawać z podłogi.
Niespodziewanie, odezwał się Tanaka.
- Hej, Hinata…?- Zwrócił się do zaskoczonego
atakującego i wziął go pod ramię, odciągając od partnera.- Pozwól ty z nami.-
Bez zgody zaciągnął go do innych, zostawiając zdezorientowanego
Kageyamę z boku.
- A-ale…- Zapytał zestresowany uprowadzony, gdy
otoczyli go przyjaciele. Lada chwila, a by zemdlał z nerwów.
- Powiedz ty nam…- Rozległ się nad nim chór
głosów.
Rudowłosy znalazł się w ciasnym kręgu, drżąc jak
osika i bojąc się tego, co miało zaraz nastąpić. Wstrzymał oddech i zamknął
oczy.
- Czy on cię dobrze traktuje?- Sugawara chwycił
go za ramiona, patrząc na niego z troską.
- Co?- Oczy Hinaty rozszerzyły się jak dwa
spodki.
- Nie zmusza cię do niczego?- Zapytał inny,
zmartwiony głos.
- Nie musisz kłamać, jesteśmy po twojej stronie.-
Ktoś przyjaźnie poklepał go po ramieniu.
- Jedno słowo i twoi starsi koledzy zaprowadzą
porządek.
- Po mordzie widać, że to zwyrodnialec, na bank nie
jest lekko.- Podsumował okularnik, patrząc ze wzgardą na ich zszokowanego rozgrywającego.
- Jakby coś się działo, to wiesz.- Takana uderzył
pięścią w otwartą dłoń i spojrzał na Kageyamę.- Powyrywamy mu nogi z dupy.
- Co to ma, kuźwa, znaczyć?!- Obgadywany Kageyama
poczerwieniał z wściekłości.- Słyszę was! – Wskazał na nich palcem, a następnie
odwrócił się i założył ręce na piersi.- Pieprzeni zdrajcy. Za potwora mnie mają…–
Zaczął mruczeć do siebie. Noya podszedł do niego i pocieszająco poklepał po ramieniu,
powstrzymując rechot.
- Wybacz im, po prostu sprawiasz takie wrażenie.-
Dobił rozzłoszczonego.
Hinata zaczął się tak śmiać, że nie był w stanie
im odpowiedzieć. Kapitan musiał kwadrans uspokajać drużynę i przywracać ich do
porządku, by mogli zacząć trening.
- Od kiedy wiecie?- Zapytał Kageyama, dalej
naburmuszony, choć odrobinę ugłaskany przez ciepłe zapewnienia swojego
chłopaka, że wszystko jest w porządku.
- Trzeba się było nie miętosić za każdym
zakrętem, to by nikt nie wiedział.- Libero westchnął i pomagał rozwiesić
siatkę. – Ale nie martwcie się, już z nimi wcześniej gadałem. Nie było jakiegoś
większego poruszenia.- Puścił mu oczko.
- Na pewno?- Zapytał z niepokojem, nerwowo
zaciskając palce na lince.
Usłyszał to okularnik i nie ośmielił nie pozostawić
bez komentarza.
- Tylko nam się nie migdalcie w szatni, bo jak
zastanę was w jakiejś dziwnej sytuacji…- Tsukishima zmrużył oczy, udając powagę.-
To nie wiem, czy nie puszczę tęczowego pawia.
- T-to się więcej nie powtórzy!- Zarzekł się
Hinata i jego wybuch rozśmieszył wszystkich. Zwłaszcza że jego twarz nabrała
koloru włosów.
- W porządku mały, tak tylko się droczymy.-
Pogłaskał go po głowie Tanaka i groźnie spojrzał na Kageyamę. – O nic się nie
martw.- Lustrował wzrokiem czarnowłosego, dając mu do zrozumienia, że nie
pozwoli skrzywdzić ich rudej gwiazdki.- A ty się nim dobrze zajmuj!
- Tak…- Westchnął Tobio, ale jakoś tak poczuł się
lepiej. Zupełnie jakby z barków spadł mu jakiś ciężar. Nikt nie wyglądał na
zniesmaczonego. Akceptacja drużyny podniosła go na duchu. Żartowali jeszcze chwilę i atmosfera całkowicie się rozluźniła.
Kageyama zamyślił się
chwilę, gdy nagle poczuł ciepło w swojej dłoni.
To Hinata chwycił go za rękę, by zwrócić na
siebie swoją uwagę.
- Chodź grać.- Uśmiechnął się tak promiennie, jak
już dawno nie miał okazji. Tobio przytaknął mu również szczęśliwy i dołączył do
przyjaciół. Jeszcze nigdy wszystko nie wydawało im się takie proste, jak
właśnie w tamtej chwili.
- Skopmy jutro przeciwnikom dupy!- Odezwał się trener,
który jak do tej pory stał w ukryciu, starając się nie wtrącać. Cieszył się, że
nie było żadnych nieporozumień.
Wszystkie męskie głosy odkrzyknęły mu twierdząco.
Nishinoya cholernie cieszył się, że związek ich
przyjaciół został zaakceptowany. Uśmiech nie schodził mu z twarzy, dopóki nie
spojrzał na plecy stojącego nieopodal niego Azumane. Przełknął ślinę i
przejechał wzrokiem po chłopaku, by następnie szybko pobiec do kosza z piłkami. Zacisnął
na jednej palce i wziął kilka głębszych wdechów, by się uspokoić. Następnie
wrócił wesoły na boisko, jak gdyby nigdy nic.
Ich kondycja na przyszły mecz zapowiadała się
nader optymistycznie tak jak ich nastroje.
KONIEC
...
Nawet nie
wiecie... ile czasu... to pisałam... a i tak krótkie... *sprząta milion kubków po kawie* Latał ten ostatni rozdział
nade mną, a popołudnie wolne więc… Dokończyłam! Dziękuję wszystkim za miłe słowa, co do
całego opowiadania i wsparcie: Sanii, Nymerii, Mei T., Uni Z., LaydySyntii, Tobi, Alex, Karasu, Akirze i wielu innym z poprzedniego bloga:* Wasze komentarze naprawdę wiele dają! Od razu też powiem, że mimo iż nie myślałam o
dłuższych opowiadaniach z HQ, ZWŁASZCZA NIE TERAZ, to chciałabym w przyszłości
w kilku rozdziałach kontynuować i rozwinąć uczucie Nishinoyi i Azumane^^ 3/4
rozdziały i przy okazji wpleść dalsze losy Kageyamy i Hinaty jako tło. Ale to nie
w najbliższej przyszłości! Żeby się na de mną nikt nie pastwił! xD Magisterkę
mam w toku, pracę zaczynam, dlatego też nowe opowiadanie z Durarary na razie sobie odpuszczę:( Ale
jest w planach! (a nawet dwa… albo trzy xD) Będzie tam oczywiście Shizaya,
jakżeby inaczej^^ Ten rozdział był jedynie wyjątkiem, naprawdę cudem
dokończyłam, na inne na razie nie liczcie. Ale mam nadzieję, że mnie nie
opuścicie^^ ??? Orientacyjna data powrotu, to październik T^T Dziękuję jeszcze raz za wszystko! Nie sądziłam, że opowiadanie się tak spodoba!
A gdzie seksy?
OdpowiedzUsuń(Uważam, że to idealne pytanie na początek komentarza)
Wyszło ci naprawdę super, ale narobiłaś takiego smaka na Nishinoye i Azumane.. już sie nie mogę doczekać.
Szkoda, że to już koniec. Zdecydowanie to opowiadanie było za krótkie. Czuję niedosyt, pragnę kontynuacji, ale postaram się czekać cierpliwie.
Biedny Kageyama, ale w sumie naprawdę ma taki wyraz twarzy, taki wieczny wkurw hah.
Powodzenia z praca! Ubolewam nad faktem, że wrócisz dopiero w październiku... to, ale są rzeczy ważne i ważniejsze także wszystko rozumiem i napewno nie tylko ja. Jeszcze raz powodzenia <3
Czekam na Zosanki ;>
Weny!
Seksy będą w dodatku tam kiedyś tam xD Wybaczcie ^^' W każdym razie wracam do życia i postaram się na bieżąco pisać to i może Haikyuu się gdzieś zmieści w grafiku. Zwłaszcza, że będzie 2 sezon *u* !!!!!! Dziękuję!! :* Powrócę w październiku z Zosanami!;D
UsuńDroga Vanilio,
OdpowiedzUsuńNie wiesz jak ten rozdział ucieszył moją buzie w czasie choroby (tak, angina nie ma serca, nawet w wakacje... NAWET W LATO).
Rozdział taki no ... taki ... ehh . Mój mózg nic nie wymyśli w takim stanie .. ._. wybacz mi, że nie napiszę nic konstruktywnego (co zmusi Cie do dalszej pracy). ;(
Życzę dużo weny i tego co zawsze ;-; (gorączka mi mózg spaliła)
Cieszę się, że wsparłam Cię w chorobie! Angina NAJGORSZA! *nienawidzi a zawsze ma* Mam nadzieję, że już do tego czasu jesteś zdrowa;D Dziękuję!
Usuń*Gapi się na ekran*
OdpowiedzUsuńWow, wow wow wow woow... To było... Ehm, cóż...
NIE POTRAFIĘ! *rzuca komentarzem*
A tak na serio, to zginęłam otoczona i przygnieciona świetnością tego opowiadania. To było boskie. Nadal nie potrafię znaleźć słów na opisanie zajebistości tego opka. Więc powiem po prostu: zajebiste. Ostatnimi czasy wpadałam codzinnie na twojego bloga z nadzieją "Może Vanilia dodała cień iskier? *q*" I WRESZCIE SIĘ DOCZEKAŁAM! Mój bosz, to było takie świetne...... *rozpływa się w cukierkowości i słodkości KageHiny* Od razu powiem, że nie mogę się już doczekać tych 3/4 rozdziałów z KageHiną w tle!
Na odchodne: oczywiście czekam na Durararę (Shizaya*q*) i ubolewam nad tym, że trzeba czekać aż do października... W każdym razie weny, weny, weny, weny i jeszcze raz weny, żeby do października zebrało ci się jej jeszcze tyle, żebyś napisała te opki z durarary i jeszcze coś KageHinatowatego! (Kto wie, może spadająca gwiazdka przyleci do Vanilii z KageHinową weną? ^^) Wracaj szybko! ❤
*rumieńce po uszy* Miło mi! :D Shizaya też się pisze, nie mogę sie tylko zdecydować, który z dwóch pomysłów wstawiać najpierw. *wielka rozkmina* się zobaczy:D Wen wraca! Dzięęęękuję!:*
UsuńO RAJUNIU KOBIETO!! KOCHAM CIĘ ZA TEGO FICZKA!!
OdpowiedzUsuńJestem naprawdę zagorzałą fanką tego szipu. W końcu OTP to nic dziwnego, że mam fanpejdż naawet z nimi. I tak błądziłam po necie szukajćc ficzka jakiegoś z KageHinki ale wiało pustkami. No to sama zaczęłam pisać ze swoją waifu ale w formie rp. Niektórym się podobało, ale w gruncie rzeczy to nie przyjęło się to dobrze. Tak więc zaprzestałyśmy pisać. No ale brakowało mi bardzo jakiegoś dobrego Polskiego ficzka z tym szipem. Aż tu nagle waifu podesłała mi Twój blog! I takie ''O MÓJ BOŻE KAGEHINCIA PO POLSZY NO MUSZĘ TO PRZECZYTAĆ!!!'' No i tak się stało, że pochłonęłam to w parę godzin. Jezu przyjemnie się czyta. Cierpiący Hina to ja cierpiąca podwójnie, ale dobrze, że wszystko się potoczyło jak po mojej myśli~ ♥ KOBIETO UWIELBIAM CIĘ!! Od teraz będziesz senpaiem.
No nic.. liczę, że będziesz pisać o KageHince!! To moje takie najskrytsze marzenie haha.
Także powodzenia w magisterce i w dalszej wenie na nowe ficzki.
Pozdrawiam i życzę duuuużo pomysłów. :3
To muszę w takim razie zajrzeć na Twego blogaska jak znajdę czas:)! Chętnie też poczytam coś z nimi *.* gdzie tam ja i sempai! nope! Van-chan wystarczy :D Dziękuję również!:*
UsuńWoW świetny rozdział chociaż po okularniku spodziewałam się innej reakcji ale i tak mi się podobało =) gdyby ludzie w prawdziwym świecie tacy byli =) I wiem co znaczy praca, praca i jeszcze raz praca xD Trzymam za ciebie kciuki =) muszę jakoś wytrwać do października =) ale czy dam radę bez ciebie? Tego nie wiem =( ale na twoje dzieła warto czekać NAWET ROK JAK NIE WIĘCEJ =)
OdpowiedzUsuńJa tak teraz myślę to fakt, mogło go to bardziej zaboleć *myśli*, wyszłaby lepsza komedia :D Twój pomysł byłby lepszy. No fakt, mój świat soł macz gej xD jak w animcach Junjou romantica xD tam też wszyscy gejeeee. Dziękuję! Do Ciebie też muszę zajrzeć bo normalnie zaniedbałam T^T
UsuńDziękuję że napisałaś tego fanfika :3 Czekam niecierpliwie do twojego powrotu :) Podobał mi się, chociaż ten ostatni rozdział wydawał się trochę pisany na szybko (?) Albo jakbyś zrobiła to zakończenie na przymus. Mam nadzieję że przyszłe opowiadanie nam to wynagrodzi ;P (wybacz za Heat mi ale tak troszkę tylko musiałam :x) I tak cię lubię xd
OdpowiedzUsuń*hejt
UsuńTzn w ogóle opowiadanie miało się skończyć jakoś 2 rozdziały temu, dlatego ten był już taki krótki bo miał być w 11 ale no... nie udało mi się go wtedy wcisnąć^^ No i fakt, mogłam kilka rzeczy jeszcze przemyśleć, ale ogólnie taki był zamysł^^ Mam nadzieję, że niedociągnięcia zawrę jakoś w dopełniaczu:) Hejty mile widziane zawsze ;D za nie też dziękuję:*
UsuńFju fju... nieźle wyszło, tylko szkoda że krótkie było. Z niecierpliwością czekam na więcej opo. Powodzenia życzę we wszystkim i oczywiście weny na przyszłość życzę. Uwielbiam twoje opowiadanka i już tęsknie do kolejnych (~^3^)~..Troszkę późno ten kom dodaje bo czasu nie było zajrzeć w internety ale miła niespodzianka mnie zastała dziś :D Październik powiadasz to nawet może na moje urodzinki trafi hyh, do usłyszenia :)
OdpowiedzUsuń/Karasu
Miło, że zrobię komuś prezent:D mam nadzieję, że będzie miły xD Postaram się teraz pisać zawsze dłużej:) Dziękuję i nie szkodzi, że późno- czytam i widzę zawsze^^
UsuńWah odliczam do października już q.q
OdpowiedzUsuńCzekam na Nie igraj ze mną <3
Zapraszam więc 2 października;D *ustanowiła datę premiery* xD :*
UsuńZnalazłam bloga dosłownie przypadkiem kiedy już ostro podk*****na trafiałam raz po raz na blogi tak okropne, że miałam wrażenie jakbym sama sobie oczy wypalała.... I tu nagle zjawił mi się twój stary blog... JAK JA SIĘ ZAKOCHAŁAM. Jak Cię mogę.... Nie dość, że piszesz naprawdę dobrze, to jeszcze bohaterowie i historie są zawsze odzwierciedleniem samego anime! (A muszę przyznać, że mam już dość opo z Kurosza gdzie Sebastian pierdzi słodką miłością, a 12 Cielak oddaje mu się bez żadnego "ale") Twoje opowiadania sa po prostu bardzo dobre. I do tego blog jest aktywny... Chyba się rozpłacze.... ;;;;;;;
OdpowiedzUsuńDziękuję za twoją pracę! Jestem pewna, że magisterke masz już w kieszeni! Powodzenia w pracy! Będę czekać ze zniecierpliwieniem na każdy twój wpis nie ważne ile czasu minie!
Weny, czasu i możliwości!
Jest aktywny i będzie:D Miło i i zapraszam w takim razie częściej^^ co do magisterki... to... no... xD ładny dzień dziś... przynajmniej u mnie. Dziękuję:*
UsuńPiękne to TT-TT Chyba pierwsze opowiadanie które poruszyło mnie tak że aż skakałam na krześle. Będę czekać i na Durarare i HQ <3
OdpowiedzUsuńMoże też udałoby Ci się napisać jakiegoś oneshota z Magi?
Bo chyba napisałaś coś z KouenxKouha prawda?
Licze na coś bo to jedno z moich ulubionych animców.
Dziękuje Ci że to tak ładnie skończyłąś :*
~ Nymeria
Hm... z Magi chętnie napisałabym Sinbada i Jafarem, albo z Alibabą i Kassimem... Chociaż bardzo też lubię Judala.... oj sama nie wiem xD Magi to też zajebistość, aż szkoda ją marnować, więc pomyślę:D Dziękuję:*
UsuńCzytam to opowiadanie chyba po raz 10 i za każdym razem TAK SAMO jestem zachwycona. Damm, dziewczyno. Wspaniale wplatasz charaktery postaci w ciąg "slashowej" fabuły i to nie tylko w przypadku "Haiykuu!!", ale każdej serii, do której zdarzyło Ci się napisać fanfick. Wiedz, że do każdego opowiadania, które "wymknęło się" z pod Twojej ręki będę wracać. :) Tymczasem, ściskam mocno, życzę powodzenia w życiu i dużo, dużo weny! <3
OdpowiedzUsuńUhuhuhu, idealne! Trafiłaś znowu w moje gusta. Słodkie, ale nie za słodkie, takie w sam raz. Kocham, jak bohaterowie dochodzą *ekhem* do uczucia, napalonego Kageyamę też kocham. Zabawne, lekkie, przyjemne! Dziękuję za to opowiadanie, bo przyzwyczaiłam się do czytania dj i za żadne ff nie umiałam się zabrać (a niedobór KageHiny jest zawsze, chlip), ale to mi się czytało super!
OdpowiedzUsuńZa takiego ff z AsaNoyą wielbiłabym na kolanach. Uuu, bo tak zahintowałaś to,że aż się człowiek chcę dowiedzieć o co chodzi. :D Ale wiadomo, nie na wszystko znajdzie się czas! :(((
Pozdrawiam i życzę dużo wolnego czasu oraz weny ;)
Yo, tutaj Reinu ~
OdpowiedzUsuńWczorajszej nocy i dziś zrobiłam sobie taki mini maraton, tak bardzo twoje opowiadanie mnie urzekło *-* Po prostu koffam ~ OωO Charaktery oddane pierwsza klasa i w ogóle całość afffff ~ Arigatou za napisanie takiego cudeńka i weny~
Ja ne ~
Przeczytałam ff i wowww. Naprawdę super. Biorę się teraz za inne twoje dziela. Ale mam pytanie. Czemu nie mam dostępu do *nie jestem upowazniona* czytania niektórych twoich one shotow, bo nie rozumiem :'((
OdpowiedzUsuń