środa, 30 grudnia 2020

Ogłoszenia

 Hejka^^ 

Mam nadzieję, że wkraczacie w Nowy Rok z wielkimi nadziejami, bo ja tak x,D Niech już będzie dobrze <3 Przychodzę z informacjami, że będę przenosić część swoich prac na AO3. Robię to ze względu na to, że jest tam większy zasięg niż na blogu. Opowiadania będą POPRAWIANE i WZBOGACONE! Jak na razie zrobiłam to z "Było ciepłe lato". Załamałam się ilością błędów jakie robiłam i niezgodnościami w fabule... Chciałabym to odświeżyć, bym nie musiała się za nie wstydzić^^ Więc wszystkich, którzy chcieliby sobie przypomnieć je w lepszej formie to zapraszam^^ Nad wszystkim czuwa inteligentna beta, więc poziom na pewno jest lepszy niż był. Pracuję też nad "Sercem w klatce". Również będę je tam publikować. Na blogu na razie nic ruszać nie będę. Oddelegowuję do linka poniżej:

Mój nick: VanWindrose

........................link do strony...............................

 

Szczęśliwego Nowego Roku! :*

niedziela, 27 grudnia 2020

Pod skórą 4 END

 


Heine leżał na mokrej ziemi otoczony bezdenną ciemnością. Co ciekawe, zawsze mógł wyraźnie zobaczyć swoje ciało i odbicie w wodzie. Chodził w kółko albo siedział, patrząc przed siebie, uporczywie próbując dostrzec coś poza mrokiem. Czas ciągnął się w nieskończoność. Nawet nie chciał się domyślać, co się dzieje tam, na zewnątrz. Najchętniej nigdy by tam nie wracał. Próbował zobojętnieć. Wściekłość wywołana bezsilnością toczyła się przez niego i czuł się jak ciota, która schowała się w cieniu. Warczał na siebie, próbując zrobić porządek w swojej głowie i sercu, które nie zwolniło nawet na sekundę. Które pulsowało czymś, czego nie chciał czuć.

niedziela, 20 grudnia 2020

Pod skórą 3

 


Badou przekręcił się na drugi bok i efektownie spierdolił się na mokry beton. Klnąc jak szewc, pozbierał się i zmrużył oczy, gdy ostre światło zaatakowało jego źrenicę.

– Wyspana śpiąca królewna? – zapytał rozbawiony Heine.

– Zabieraj mi to sprzed oczu, bo oślepnę!

Badou otrzepał się i przeciągnął, ziewając przeraźliwie. Podrapał się po tyłku i kątem oka zobaczył, że przyjaciel zabiera bagaż z ziemi.

– Ej, a ty…? Ile kimałem?