piątek, 24 lutego 2017

Słaby punkt

Tytuł: Słaby punkt
Zespół: BTS
Rodzaj: One-shot
Pairing: JiminxSuga


     Jimin już nie pamiętał kiedy ostatnio nagrywali jakiś odcinek Run. To już jedenasty? Ich promocja poszła tak bardzo do przodu, tyle się działo, że nie przypominał sobie, kiedy właściwie porządnie się wyspał. Już nie wspominając o innych rzeczach...
     Jak zwykle wieźli ich nie wiadomo gdzie i nie powiedzieli, jaki był plan, ale podróż autem to zawsze był powód do drzemki więc i tym razem skorzystał. Jeden z niewielu momentów gdzie grupa nadrabiała internetowe zaległości, albo brak snu. Moment, kiedy nie ganiały za nimi kamery i nikt o nic nie pytał. Jimin bardzo słodko drzemał całą drogę i cierpiał, gdy wydawała mu się ona krótsza niż minuta. Nie narzekał jednak, a nawet czuł ekscytację związaną z nowym wyzwaniem. Ciekawiło go, co tym razem dla nich przygotują.
     Wyjście z auta było katorgą, temperatury o tej porze roku nie rozpieszczały, a on zapomniał szalika. Starał się opatulić szczelniej kurtką, ale kark wciąż smyrały lodowate języki wiatru.
Nie zdążył nawet jęknąć, a coś wełnianego spadło mu na ramię.
     - Ostatni raz cię widzę z gołą szyją.
     Jimin wyszczerzył się w uśmiechu, szybko opatulając się darem od swojego poważnego, starszego kolegi. Yoongi naprawdę go czasem zadziwiał. Widział tylko jego plecy i żałował, że nie może mu podziękować w sposób, jaki przychodził mu na myśl w pierwszej chwili. Było mu miło, że ktoś potrafił dostrzec taką rzecz. Nawet jeśli nie było to nic wielkiego, to jego serce na chwilę się rozgrzało. Tak jak szyja.

sobota, 18 lutego 2017

Nie iGRAJ ze mną 22

     - Czemu akurat na myjnię? Mam czyste auto...
     - Jedź.
     Law westchnął, powoli przyzwyczajając się do zachcianek swojego narwanego chłopaka. Wiedział, że dyskusja nic nie pomoże, a szczerze było mu wszystko jedno, byleby tylko w końcu znaleźli chwilę prywatności. Całowanie się na klatce schodowej nie dość, że go cholernie podnieciło to jeszcze ciągle im ktoś przerywał. Starał się ignorować gości, którzy po prostu wychodzili na zewnątrz po nowe, procentowe i nikotynowe zapotrzebowanie, ale gdy którejś parze zachciało się nagle poważnych rozmów zaraz koło ich kryjówki to już nie wytrzymali. Ostatecznie myślał, że wylądują u niego w domu, ale najwyraźniej Luffy miał inne plany.
     Zajechał pod opustoszałą, o tej porze, automatyczną myjnię. Zaparkował na specjalnym podeście, wyłączył auto i zanim zdążył coś powiedzieć, Luffy wysiadł i podbiegł do tablicy, gdzie można było zamówić program. Patrzył jak chłopak wciska wszystkie guziki i wrzuca masę drobnych. Uśmiechnął się, rozbawiony tą sytuacją i czekał na niego cierpliwie. Luffy wrócił uśmiechnięty i z błyskiem w oku obserwował zbliżające się do szyb wielkie kolorowe szczotki. Samochód pokryła tona białej piany.

środa, 1 lutego 2017

Nic śmiesznego

Znamy się od tak dawna. Od pierwszych chwil życia. Otaczałaś mnie, wychowywałaś, byłaś nawet wtedy, gdy w końcu puściłam twoją rękę i szłam obok. Tak długo i cierpliwie. To było trudne, ale potem znów się zbliżyłyśmy. Coraz bardziej. Pod nową postacią pokochałam cię tak, jak nigdy dotąd. Poznałam cię od innej strony. Czas mijał, zmieniałyśmy się obie, ale to dalej było piękne, dalej fascynujące. Mam z tego czasu tyle cudownych wspomnień.
Potem coś się stało. Rozeszłyśmy się w różnych kierunkach. Dałyśmy sobie odetchnąć, szukałyśmy przestrzeni, wolności, nowości. Było nam to potrzebne.
Myślałam, że będę szczęśliwa.