środa, 4 stycznia 2017

Ostra jazda

Tytuł: Ostra jazda
Zespół: BTS
Rodzaj: One-shot, komedia

     Całej siódemce zaświeciły się oczy, gdy ujrzeli lśniącą karoserię czarnego BMW, które podjechało na plac. Zamruczało przyjemnie, zatrzymując się przed rozentuzjazmowanymi chłopakami, których zadaniem na dziś było poprowadzenie tego cuda. Pogoda była idealna, chmurki przesłaniały ostre słońce, a asfaltu nie zaszczyciły żadne krople deszczu od wielu dni. Warunki sprzyjały Bangtan'om na nagranie specjalnego odcinka, w którym zaprezentują swoje zdolności do bycia kierowcą. Jin niestety nie podzielał tego entuzjazmu, spoglądając z zaniepokojeniem na V, który cichaczem wysuwał się przed szereg grupy. Nie mogąc pozwolić na taki obrót sytuacji, szarpnął Rap Mona za rękaw, kierując spojrzenie w tym samym kierunku.
     - Nie możemy do tego dopuścić.
     - Całkowicie się z tobą zgadzam.
     Przytaknął jako drugi najbardziej odpowiedzialny z całej tej rozwrzeszczanej hołoty i pchnął J-hopa przed nich wszystkich, zwracając na niego uwagę zgromadzonych wokół nich kamer. Przerażony chłopak posłał im zbolałe spojrzenie.
     - Mamy ochotnika!
     Tae wyglądał jak zbity pies, ale Jin mógł odetchnąć z ulgą. Teraz niepewnie spoglądał na Hobiego który prawie siłą był zmuszony podejść do auta. Pomimo cierpliwości instruktora jazdy, odwlekał jak najdłużej umoszczenia swego tyłka na fotelu. Jimin się z niego srogo podśmiechiwał na boku.
     - Teraz proszę zapiąć pasy.
     - Co?
     Hoseok drżał gdy kładł ręce na kierownicy pod natężeniem surowego wzroku osoby siedzącej obok.
     - Proszę odpalić auto.
     - Muszę?
     Tymczasem na poboczu jego przyjaciele dusili się ze śmiechu.
     - Powinniśmy go ratować?
     - To lekcja życia, niech z niej korzysta.
     - Nie masz serca Park.
     Hobi zawył z przerażania jak zarzynana świnia, robiąc powoli kółka po placu. Przewracał słupek za słupkiem, samochód ciągle mu gasł, i zamiast wstecznego dodał gazu, wywołując szczery śmiech przyjaciół.
     Po gorących owacjach ekipy wysiadł i drżącym krokiem dołączył do zespołu. Był biały jak ściana i padłby na beton, gdyby nie cudowne ramiona Jimina.
     - Aj hejt karsu... - Jęknął płaczliwie w ramię przyjaciela.
     Następny w kolejce znów ustawił się V, ale Kook go wypchnął bezczelnie i pierwszy chwycił kluczyki.
     - Czy ten dzieciak powinien w ogóle prowadzić?- Zapytał oburzony Tae, ale wszyscy go zignorowali.
     Najmłodszy z nich luzackim krokiem przejął auto, odpalając je z przyjemnością.
     - Rzeczywiście wygląda trochę jakby nieletni prowadził.
     - On jest za słodki po prostu.
     - Zdecydowanie.
     Bangtan'i przytaknęli jednomyślnie i zaczęli przyglądać się poczynaniom swojego maknae. Chłopak puchnął od swojej wizualnej zajebistości bijącej zza kierownicy i radził sobie całkiem dobrze, słuchając instruktora. Gdy jednak nadszedł czas na wycofywanie, nagle przewrócił słupek.
     - Wisisz mi batona.- Ziewnął Suga mówiąc do Rapmona z którym się wcześniej założyli. Pragnął już znaleźć się w swoim łóżku.
     - Nic się nie stało!- Krzyknął instruktor do przerażonego Junkooka, który wyglądał jeszcze rozkoszniej.- Proszę wycofać jeszcze raz.
     - Takiego to by nawet na podporządkowanej przepuszczali.- Westchnął Jin.
     Przyszła kolej na następną osobę. Suga chcąc w końcu usiąść i wykorzystując to, że Rap zagadał V, poszedł na ochotnika, umościł się wygodnie i odprężył.
     - Więc teraz proszę wcisnąć sprzęgło i przekręcić kluczyk... Eee... Przepraszam? Halo?
     Chłopak oparł głowę o oparcie i zasnął.
     - On jest po prostu dżinius...- Rap nie mógł uwierzyć w to, co widzi.
     - Trzeba będzie to wyciąć.- Pomyślał troskliwy Jin, patrząc na cały ich staf który przybił sobie solidnego facepalma.
     - Ja bym zostawił, jest zabawnie.- Zaśmiał się Jimin, zacierając ręce na swoją kolej. Suga zrobił tylko jeden podjazd i pozwolili mu odpocząć, bojąc się że jeszcze umrze jak poddadzą go większemu wysiłkowi.
     - Hej! Teraz ja! - Tae domagał się uwagi, ale nagle dopadli go wizażyści poprawiając makijaż.
     Gdy Park zaczął prowadzić, popełnił kilka drobnych błędów, przez które dostał nagłych napadów śmiechu, tym bardziej tracąc panowanie nad pojazdem. Maskował tym swoje zażenowanie, aż w końcu po przewróceniu znów któregoś słupka, schował się pod okno.
     - Nie wyjdę stąd!
     - ARMY i tak cię kochają!- krzyknął Kooki, bawiąc się całkiem dobrze podczas obserwowania czerwonego po uszy przyjaciela. Poklepał po ramieniu stojącego obok Jin'a, który szykował się na swoją kolej.- Dajesz matka.
     - Zero szacunku.- Obrażony uniósł podbródek i zajął miejsce Jimina. Ze względu na swoje wcześniejsze doświadczenia z prowadzeniem auta do teledysku „Run” nie odczuwał żadnej presji. Dostojnie zastosował się do wszystkich wytycznych i bezbłędnie przejechał po placu, co kółko puszczając w kierunku zespołu serię całusów.
     - Czy to mu się kiedyś znudzi?
     - Wątpię.
     Rap Monster jako następny przejął kluczyki, ku wielu skargom zniecierpliwionego już V. Założył na nos swe ciemne okulary, poprawił fryzurę, zapiął pasy, odpalił radio i wystawiając zimny łokieć, ruszył na pierwszy zakręt.
     - Uczcie się od ojca dziecioki.- Jin patrzył z dumą jak chociaż ktoś potrafi poprowadzić porządnie auto, ale zaraz potem się załamał, widząc że Suga drzemie na krawężniku, J-hope dalej mdleje, Kook z Jiminem szczerzą się do grupki dziewcząt zza płotu, a V... cóż... wyglądał jakby miał zaraz dostać zabawkę.
     - Teraz moja kolej, moja!
      Choć wszyscy unikali tego jak mogli, nastała ta mrożąca krew w żyłach chwila. Ich menadżer przełknął ze zgrozą ślinę, patrząc jak płomiennowłosy kieruje się do auta.
     - Ciekawe jak wysokie mają ubezpieczenie...- Uśmiechnął się Jimin, gdy chłopak już na wstępie olał zapięcie pasów.
     - W jego przypadku? Niewystarczające.- Junkook pokiwał głową z uznaniem, gdy auto mruczało przy mocniejszych przydepnięciach gazu. Samochód skręcał ostro i szybko, sprawiając że instruktor jazdy, który siedział w środku z Tae robił się coraz bardziej biały.
     - Czy on właśnie pominął znak stopu?- Jin patrzył spomiędzy palców na to szaleństwo.- I czerwone światło?
     - W końcu coś ciekawego.- Nawet Suga się rozbudził.
     - Za szybko, zdecydowanie za szybko...- Hobi zrobił się fioletowy.
     - Dobra nuta.- Rap kołysał się w rytm basów lecących z samochodowego auta wiedząc, że i tak przecież nie są w stanie nikogo z całej ich siódemki okiełznać.
     - Juchuuuuuuuuuuuuuuuuuu!- Okrzyk szczęśliwego V każdego przyprawił o uśmiech.
Do czasu, aż nie kierował się w stronę wyjazdu z placu...

 ...
Takie tam... na rozluźnienie xD Rozdział się pisze~ Nowy rok huczny? Ja spędziłam go z BTS <3







2 komentarze:

  1. Jezu, pluję sobie w brodę :D Kiedy ja się w końcu zabiorę za początki :/ buuuuu. Przeczytałam twoje ostatnie notki, ale żeby ogarnąć, co i jak, muszę zacząć od pierwszego rozdziału, a opowiadań masz sporo. Ale dam radę, obiecuję :D

    Na razie wiedz, że czytam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehehe mega shot xD BTS rządzi <3 czekam nn notkę

    OdpowiedzUsuń